Przyjęłam do swojego domu moich rodziców i siostrę, gdy nie mieli dokąd pójść.

Przygarnęłam rodziców i siostrę, kiedy nie mieli dokąd pójść. Ale pewnej nocy podsłuchałam ich rozmowę przez głośnik, jak knuli, żeby mnie oszukać i zmusić do przepisania domu na siostrę.
Myśleli, że jestem naiwna, że ​​z dobroci serca łatwo oddam wszystko. Więc pozwoliłam im tak myśleć. Tydzień później uśmiechnęłam się spokojnie i powiedziałam:
„Chyba jestem gotowa przepisać dom”.

Ich twarze rozjaśniała chciwość — nie podejrzewali, że dokumenty czekające w biurze mojego prawnika nie były przeniesieniem własności, a pułapką.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama